sobota, 14 lutego 2015

Tytuł z myślą o Tobie- Wstęp.

Nastawał ranek. Promienie słońca przedzierały się przez zasłony. Blondynka otworzyła oczy, na początku nie pewnie. Zastanawiała się nad jednym- wstać czy też nie? Zdecydowała jednak wstać z posłania po czym poszła chwiejącym się krokiem do łazienki. 
- Dziś w końcu spokojnie się wykąpie- mruknęła.
Kładąc się w wannie usłyszała huk, dochodził on z jej pokoju. Kto to mógł być? Na myśl przyszedł jej jeden kandydat- różowowłosy, roztrzepany chłopak. Przewróciła oczami i nie chętnie wyszła z wanny. Ubrała się w wcześniej przygotowany strój i ruszyła ku drzwiom.
Brązowooka zamarła jak zobaczyła co się stało w jej mieszkaniu.  Exceed wraz ze swoim właścicielem ganiali się przy okazji też rozwalając napotkane przedmioty.
- Co tu do cholery jasnej się dzieję?!- krzyknęła oburzona dziewczyna. Wtem dwie twarze ( o ile na mordkę Happy'iego można tak powiedzieć ) skierowały się ku niej. Rozejrzały się po pokoju i wybuchnęły śmiechem.  Poczerwieniała ze złości Lucy, podeszła do zwierzaka po czym wyrzuciła go przez okno. Oczywiście za nim pobiegł Salamander, który wychodząc przeklną pod nosem.
Po kilku godzinach sprzątania blondynka wyszła z domu spotkać się z przyjaciółmi. Tradycyjnie wszyscy siedzieli, śmieli się i rozmawiali o wszystkim. Jedynie Gray był wpatrzony w sufit i nie dawał żadnych oznak życia. Instynktownie poszła do niego Lucy i spytała się zatroskana:
- Wszystko w porządku? Coś ostatnio chodzisz przygnębiony...
- Eee... Tak, wszystko dobrze- powiedział zamyślony.
- Taa już widzę, no mów- odpowiedziała ironicznie.
- Oj, Juvia się na mnie obraziła, bo nie chce z nią iść na spacer- bąknął. Zmieszana brązowooka chciała pomóc przyjacielowi, ale jak? Sama nigdy nie miała chłopaka, no właśnie... Ma już 18 lat, a drugiej połówki brak. Czy powinnam myśleć już o przyszłości?  Czy też może o teraźniejszości i być dobrej myśli, iż może nie teraz, ale kiedyś znajdę kogoś... Miała mętlik w głowie, napływało jej co raz to więcej myśli na sekundę.
- Luuucyy, żyjesz?- spytał się chłopak machając przed jej oczyma. Dziewczyna potrząsła głową po czym odezwała się smutno:
- Chętnie bym Ci pomogła,  lecz mam ważną sprawę do załatwienia.
- Można wiedzieć jaką?- zapytał z ciekawością przyjaciel.
- Muszę zapłacić czynsz za mieszkanie nie długo wracam- mruknęła czerwieniąc się. Gray pomachał jej po czym wrócił do dumania. Oczywiście, że blondynka nie musiała zapłacić za mieszkanie, po prostu chciała spokojnie pomyśleć o przyszłości... Właśnie teraz zdała sobie sprawę z tego, iż zajmowała się zleceniami i przyjaciółmi a nie swoją osobą.

Aye! Witajcie kochani.  Serdecznie dziękuję za przeczytanie rozdziału,  mam nadzieje,  iż zachęcił on Was do dalszego czytania i kto wie... Może zostaniecie stałymi czytelnikami? Przepraszam za krótki post, aczkolwiek obiecuje, iż napiszę dłuższy następnym razem. Pozdrawiam serdecznie, Juls.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz